Najmocniejsza powieść Katarzyny Michalak. Roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje, wzrusza do łez. A przecież ta historia może się przydarzyć każdemu… Michał Sokołowski, młody i utalentowany chirurg oddany swojej pracy, nie zauważa momentu, w którym staje się ona ważniejsza niż rodzina. Dopiero gdy jego ukochana żona i najmłodszy synek giną pod kołami rozpędzonego samochodu, Michał zrozumie, co tak naprawdę jest ważne. Za późno… Ale to nie koniec jego tragedii. Los bywa okrutny, a ludzie jeszcze bardziej. Pogrążonego w rozpaczy mężczyznę czeka jeszcze jeden cios, który spadnie z najmniej spodziewanej strony. Zrozpaczony ojciec musi podjąć desperacką walkę o prawa do opieki nad pozostałymi dziećmi i stawić czoła nie tylko wymiarowi sprawiedliwości, ale i tym, którzy powinni stać po jego stronie. Michał musi znaleźć w sobie siłę, by wykrzyczeć: "Nie oddam dzieci!" Albo… utraci je również...
nie uzywalam chusteczek przereklamowana czytałam wszystkie książki autorki ale po reszte nie siegne motywy się powtarzają,zreszta autorka ma chyba ambicje zostać polska daniele steel na blogu chwali się,ze ma początki 16 książek tylko co innego zapowiada co innego wydaje teraz w grudniu podobno Miasto walecznych o powstaniu...
"Nie oddam dzieci" było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Pani Michalak. Niestety, książka mnie nie powaliła. Najbardziej raził mnie wulgarny język autorki, rozumiem, że chciała ona podkreślić sytuację, jednak bardzo wulgarny język, strasznie działał mi na nerwy. Do tego, bohaterowie, momentami irytujący - Ludmiła, Grażyna,a nawet sam Michał mnie denerwowali. Nie rozumiałam, dlaczego główny bohater prawie w ogóle nie interesował się ocalałym maleństwem,
(...)dlaczego to jego trzynastoletnia córka zajęła się wszystkimi obowiązkami domowymi - praniem, prasowaniem, sprzątaniem, wyżywieniem, zajmowała się sobą, ojcem, młodszym bratem... Mimo wszystko jednak plusem są towarzyszące książce emocje, oraz to, że akcja powieści brnie do przodu bardzo szybko i czyta się w mgnieniu oka. Podoba mi się również okładka, która przykuwa wzrok. Wzruszyłam się jednak nie do tego stopnia by płakać, nie wiem dlaczego, może to wulgarny język wzbudził we mnie taką złość, że nawet nie potrafiłam płakać? Po lekturze tej książki, wiem jedno, nie chciałabym, by dotknęła mnie taka tragedia. Na razie odpuszczam sobie lekturę innych książek tej autorki, może jeszcze kiedyś się do nich przekonam.
Katarzyna Michalak- urodzona w 1969 roku w Warszawie, z zawodu lekarz weterynarz z zamiłowania wszechstronna autorka. Już od dzieciństwa uwielbiała pisać. W jej kanonie znajdują się nie tylko historie obyczajowe ale także erotyki, fantastyka oraz dramaty. W przyszłości pragnie napisać także powieść historyczną. "Nie oddam dzieci" jest drugą pozycją autorki, która wpadła mi w rękę. Zbierałam się za jej przeczytanie od dłuższego czasu,
(...)gdyż do dramatów trzeba być dobrze przygotowanym. Ani przez chwilę nie żałowałam, iż sięgnęłam po powyższy tytuł, mimo tego przez jakiś czas będę stronić od dramatów. Czytając książkę bardzo się z nią utożsamiłam, nawet na chwilę nie mogłam oderwać od niej rąk ani wzroku. Czułam się jakby historia w niej zawarta działa się na moich oczach po czym uderzyła mnie w sam środek serca rozrywając je na milion kawałków. Łzy wylewały się godzinami, przez co musiałam często przerywać czytanie. Historia bohaterów pokazała nam jak kruche jest ludzkie życie oraz uczy aby każdy dzień traktować jako swój ostatni i brać z niego wszystko co daje. Historii takich jak ta przytoczona w książce jest wiele (m.in. : wypadek z 2013 roku pod Kamieniem Pomorskim, gdzie pijany i naćpany mężczyzna wjechał w grupę przechodniów zabijając 6 osób). Codziennie na drodze giną niewinne osoby, a sprawcy wypadku często bywają pod wpływem alkoholu i narkotyków odsiadują krótkie wyroki sądowe. Książka napisana "ku przestrodze" wszystkim tym, którzy wsiadają do auta pod wpływem środków odurzających aby zatrzymali się na chwilę i spojrzeli na życie oczami ofiar wypadków i ich rodzin. Powinien ją przeczytać każdy "Ku pamięci ofiarom wypadków" z winy pijanych kierowców aby propagować zaostrzenie kar dla winowajców. " Nie oddam dzieci" przedstawia losy przeciętnej polskiej rodziny, w której jedynym żywicielem rodziny jest mężczyzna. Kobieta zaś zajmuje się domem i wychowaniem dzieci. Jak wielu z nas na swej drodze napotykają różne trudności, dochodzi między nimi do wielu nieporozumień. Jednak wspólnymi siłami starają się je rozwiązywać. Michał Sokołowski główny bohater książki z zawodu jest chirurgiem. Jego praca wymaga od niego ciągłej dyspozycyjności przez co często pracuje nadgodziny. Zaniedbuje rodzinę poświęcając się w zupełności karierze. Marta Sokołowska zona Michała i matka trojga dzieci: trzynastoletniej Mai, sześcioletniego Zbynia i trzyletniego Antosia (obecnie w ostatnim miesiącu ciąży) zmaga się samodzielnie z obowiązkami domowymi i wychowaniem dzieci. Pomoc męża ma tylko od święta. Jednak stara się być silna dla dzieci. W międzyczasie poznajemy także innych bohaterów, którzy odgrywają szczegółową rolę w życiu głównych bohaterów. Są nimi Tadek Marszałek- kierowca tira wożący konie na rzeź do Włoch oraz jego kumpel Alfred Niro- Kołek syn znanego polityka i celebrytki, który utrzymuje się z pieniędzy rodziców w zamia za nie narażanie na szwank ich dobrego imienia. Obaj uwielbiają imprezy, narkotyki, alkohol i dziewczyny. Są niepoprawnymi egocentrykami, uważającymi się za "Panów życia i śmierci" Akcja powieści rozpoczyna się w dniu trzecich urodzin najmłodszego syna Sokołowskich. Marta organizuje imprezę i zaprasza gości. Rolą Michała jest odebranie jubilata z przedszkola i przywiezienie go na przyjęcie. Niestety Sokołowski zapomina o urodzinach i zostaje w pracy na nadgodziny. Sytuację jak zwykle ratuje żona, jednak ma za złe mężowi, że stawia ich zawsze na ostatnim miejscu. Dochodzi między nimi do małej sprzeczki. Mężczyzna przeprasza i obiecuje poprawę na przyszłość a zakochana w nim kobieta wybacza mu. Odbiór Antosia z przedszkola pozostaje na głowie Marty, jednak ta chcąc zrobić synkowi niespodziankę zabiera go na moment do szpitala. Daje Michałowi możliwość osobistego złożenia życzeń dziecku. Spotkanie nie trwa jednak długo, gdyż Sokołowski zostaje wezwany na blok. Małżonkowie rozstają się nie wiedząc, że już na zawsze. Życie bywa okrutne a los niesprawiedliwy. Podczas drogi powrotnej do domu dochodzi do tragicznego wypadku. Dwóch młodych, naćpanych mężczyzn (Tadek i Alfred) taranuje auto Marty, które zostaje wyrzucone w powietrze i ląduje na drzewie. Antoś ginie na miejscu, Marta natomiast umiera niedługo po nim ze świadomością, iż dziecko jest całe i zdrowe. Szczęście w nieszczęściu jest takie, iż szybka reakcja ratowników medycznych pozwala przeżyć nienarodzonemu jeszcze dziecku. W szybkim tempie wykonują cesarskie cięcie dając życie małemu Stasiowi. Sprawcy wypadku mimo ran uchodzą z życiem. Tadeusz Marczak , który prowadził auto doznaje krwotoku wewnętrznego i trafia na stół pod nóż doktora Sokołowskiego. Ten nie wie jednak, ze ratuje życie mordercy, który zabił jego zonę i syna. Dowiaduje się o tym krótko po operacji i doznaje szoku. Początkowo nie chce uwierzyć w całą historię, następnie pędzi do kostnicy by pożegnać bliskich. Przebywa tam tylko jego żona, synka celowo ukryto przed jego wzrokiem. Ciałko dziecka zostało zmiażdżone doszczętnie jest ciężkie do jakiejkolwiek identyfikacji. Pożegnawszy żonę w kostnicy, Michał wyrusza do domu pełnego gości aby poinformować wszystkich o zaistniałej tragedii. Następnie wyprasza gości i pozostaje sam z dziećmi załamanymi i pogrążonymi w żałobie. Radości nie daje mu nawet informacja, że jego nienarodzony synek przeżył. Sokołowski zaczyna pić, zaniedbuje dom, rodzinę oraz przyjaciół. Podczas pogrzebu kierowany emocjami rzuca się z ciosami na teściową. Co kwalifikuje go do leczenia psychiatrycznego. Jakby jednej tragedii było mało niebawem dochodzi do kolejnej o innym podłożu. Na prokuraturę zostaje złożony donos o odebranie praw rodzicielskich Michałowi z przyczyn zaniedbania dzieci i zagrażania ich życiu. Wnioskodawcą okazała się szwagierka Grażyna Jeżewska, która chciała zabrać dzieci do siebie. Żona Michała we śnie ostrzegała Michała o tym i prosiła aby jej przyrzekł, że "nigdy nie odda dzieci". Sokołowski nic sobie z tego nie robił- do czasu. Z transu wyszedł po rozmowie z policjantem, który miał obowiązek dowiezienia go na sprawę. Przyjaciele: Jakub i Hania Kotulska, sierżant Drozd oraz Pani Adwokat Malina Bogacka pomogli stanąć mu na nogi i walczyć w sądzie o dzieci. Michał- chirurg niegdyś o nieskalanej reputacji teraz "alkoholik i bandyta" walczy o dobre imię i prawo do opieki nad dziećmi w sądzie. Sędzina Magdalena Ciszewska postanowiła dać Sokołowskiemu szanse odraczając sprawę na dwa miesiące aby mógł poukładać sobie wszystko jak należy. Czas mijał nieubłaganie, rany po stracie bliskich powoli się goiły. Michał miał przy sobie ukochane dzieci i przyjaciół zawsze chętnych pomóc w potrzebie. Dzięki stażystce Hani, która weszła do jego życia niespostrzeżenie stanął na nogi. Jej bezgraniczna opieka nad dziećmi i domem spowodowało, iż zapałali do siebie ogromną miłością zdolną pokonać wszelkie przeszkody. Jeśli chodzi o sprawców wypadku obojgu spotkała zasłużona kara. Tadeusz Marczak podczas pobytu w więzieniu i oczekiwania na sprawę został powieszony przez nasłanych bandziorów, którzy upozorowali samobójstwo. Alfred Niro z pomocą ojca i wynajętych bandziorów zatarł wszelkie ślady zbrodni aby uniknąć więzienia. Wyrzuty sumienia jednak nie dawały mu spokoju i co pewien czas jeździł w miejsce wypadku i wspominał całe zdarzenie. Pech chciał, że pewnego razu znalazł się przy tym groźnym zakręcie w momencie, gdy inni młodzi naćpani mężczyźni gnali czarnym audi ulicami miasta. Wyprzedzając każde napotkane po drodze auto. W pewnym momencie na ich drodze pojawił się jadący na rowerze Alfred. Jeden z towarzyszy przejażdżki zaczął wykrzykiwać, iż jest "Panem życia i śmierci" po czym namówił kierowcę do pozbycia się jadącego bokiem rowerzysty. Uderzony z wielką szybkością Niro wyleciał wysoko w powietrze po czym upad w rowie uderzając całym ciałem o znajdujący się tam głaz. Całe życie przebiegło mu przed oczami. Sprawiedliwość odnalazła go sama.
Kolejną recenzją podzielę się z Wami o "Nie oddam dzieci", czyli najnowszą książką z Serii z czarnym kotem Katarzyny Michalak. W tej książce nieodwracalnie splotą się losy trzech mężczyzn. Jeden ocali ludzkie życie, drugi zabije dwie niewinne istoty, a trzeci zawiśnie w więziennej celi. Jednym z nich jest Michał Sokołowski - uznany, szanowany chirurg, mąż Marty Sokołowskiej i tata trójki dzieci (Majki, Zbyszka i Antosia) oraz czwartego w drodze.
(...)Dzień 3 urodzin Antosia będzie dla niego jednak jednym z najgorszych dni w życiu, w którym straci ukochaną żonę oraz synka. Kilka sekund, które mógł im jeszcze poświęcić zaważy na ich życiu i śmierci. Czy wybaczy sobie kiedyś, że pożałował im tych kilku dodatkowych sekund? Drugim z mężczyzn jest Albert Niro - syn wysoko postawionego polityka, który wybroni syna z największego głupstwa. Trzeci to Tadek Marszak - kierowca tira, przewożący konie na rzeź na trasie Polska - Włochy, prywatnie kumpel Alfreda.W całej tej historii to on zostanie oskarżony o spowodowanie wypadku i zapłaci za wszystkie grzechy, ale czy słusznie? Po śmierci żony i synka - Michał wpada w depresję, smutki topi w alkoholu, dzieci muszą radzić sobie same, nawet maleńki Staś nie jest w stanie przywrócić go do normalności. Jednak w obliczu zagrożenia i w obawie przed utratą pozostałych dzieci oraz przy pomocy niezawodnych przyjaciół postanawia zawalczyć o swoją rodzinę. Czy spotka go jeszcze kiedyś szczęście, czy ułoży sobie życie na nowo? To kolejna książka Kasi Michalak, którą przeczytałam, natomiast na pewno nie do porównania z żadną inną. To bardzo przejmująca historia rozbitej rodziny, dzieci osieroconych przez ukochaną mamę i zmagań ojca z samotnym rodzicielstwem. To pozycja pokazująca jak ważne są te krótkie chwile spędzane z najbliższymi. "Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą" jak pisał ksiądz Jan Twardowski. Myślę, że żadne słowa nie oddadzą klimatu tej książki, ją po prostu trzeba przeczytać samemu.
Katarzyna Michalak - NIE ODDAM DZIECI! Leniwa, deszczowa niedziela i przepiękna wzruszająca powieść, o której napisano, że ...."to najmocniejsza powieść Katarzyny Michalak. Roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje, porusza do łez". Książka dla tych, którzy lubią historie z życia wzięte
Piękna książka. Bardzo wzruszająca. Polecam.
Książka rewelacyjna!!! Polecam!!!
To zdecydowanie warta przeczytania,zmuszająca do myślenia,chwilami wyciskająca łzy,mocna książka!!
Piękna, poruszająca opowieść o stracie, cierpieniu i sile rodziny.
Bardzo wzruszająca opowieść, o utracie kogoś bliskiego.
Bardzo piękna książka chociaż temat trudny. Polecam.
Fajnie napisana, szybko się czyta
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Mimo wszystko jednak plusem są towarzyszące książce emocje, oraz to, że akcja powieści brnie do przodu bardzo szybko i czyta się w mgnieniu oka. Podoba mi się również okładka, która przykuwa wzrok.
Wzruszyłam się jednak nie do tego stopnia by płakać, nie wiem dlaczego, może to wulgarny język wzbudził we mnie taką złość, że nawet nie potrafiłam płakać? Po lekturze tej książki, wiem jedno, nie chciałabym, by dotknęła mnie taka tragedia. Na razie odpuszczam sobie lekturę innych książek tej autorki, może jeszcze kiedyś się do nich przekonam.
"Nie oddam dzieci" jest drugą pozycją autorki, która wpadła mi w rękę. Zbierałam się za jej przeczytanie od dłuższego czasu, (...) gdyż do dramatów trzeba być dobrze przygotowanym. Ani przez chwilę nie żałowałam, iż sięgnęłam po powyższy tytuł, mimo tego przez jakiś czas będę stronić od dramatów. Czytając książkę bardzo się z nią utożsamiłam, nawet na chwilę nie mogłam oderwać od niej rąk ani wzroku. Czułam się jakby historia w niej zawarta działa się na moich oczach po czym uderzyła mnie w sam środek serca rozrywając je na milion kawałków. Łzy wylewały się godzinami, przez co musiałam często przerywać czytanie.
Historia bohaterów pokazała nam jak kruche jest ludzkie życie oraz uczy aby każdy dzień traktować jako swój ostatni i brać z niego wszystko co daje. Historii takich jak ta przytoczona w książce jest wiele (m.in. : wypadek z 2013 roku pod Kamieniem Pomorskim, gdzie pijany i naćpany mężczyzna wjechał w grupę przechodniów zabijając 6 osób). Codziennie na drodze giną niewinne osoby, a sprawcy wypadku często bywają pod wpływem alkoholu i narkotyków odsiadują krótkie wyroki sądowe. Książka napisana "ku przestrodze" wszystkim tym, którzy wsiadają do auta pod wpływem środków odurzających aby zatrzymali się na chwilę i spojrzeli na życie oczami ofiar wypadków i ich rodzin. Powinien ją przeczytać każdy "Ku pamięci ofiarom wypadków" z winy pijanych kierowców aby propagować zaostrzenie kar dla winowajców.
" Nie oddam dzieci" przedstawia losy przeciętnej polskiej rodziny, w której jedynym żywicielem rodziny jest mężczyzna. Kobieta zaś zajmuje się domem i wychowaniem dzieci. Jak wielu z nas na swej drodze napotykają różne trudności, dochodzi między nimi do wielu nieporozumień. Jednak wspólnymi siłami starają się je rozwiązywać.
Michał Sokołowski główny bohater książki z zawodu jest chirurgiem. Jego praca wymaga od niego ciągłej dyspozycyjności przez co często pracuje nadgodziny. Zaniedbuje rodzinę poświęcając się w zupełności karierze.
Marta Sokołowska zona Michała i matka trojga dzieci: trzynastoletniej Mai, sześcioletniego Zbynia i trzyletniego Antosia (obecnie w ostatnim miesiącu ciąży) zmaga się samodzielnie z obowiązkami domowymi i wychowaniem dzieci. Pomoc męża ma tylko od święta. Jednak stara się być silna dla dzieci.
W międzyczasie poznajemy także innych bohaterów, którzy odgrywają szczegółową rolę w życiu głównych bohaterów. Są nimi Tadek Marszałek- kierowca tira wożący konie na rzeź do Włoch oraz jego kumpel Alfred Niro- Kołek syn znanego polityka i celebrytki, który utrzymuje się z pieniędzy rodziców w zamia za nie narażanie na szwank ich dobrego imienia. Obaj uwielbiają imprezy, narkotyki, alkohol i dziewczyny. Są niepoprawnymi egocentrykami, uważającymi się za "Panów życia i śmierci" Akcja powieści rozpoczyna się w dniu trzecich urodzin najmłodszego syna Sokołowskich. Marta organizuje imprezę i zaprasza gości. Rolą Michała jest odebranie jubilata z przedszkola i przywiezienie go na przyjęcie. Niestety Sokołowski zapomina o urodzinach i zostaje w pracy na nadgodziny. Sytuację jak zwykle ratuje żona, jednak ma za złe mężowi, że stawia ich zawsze na ostatnim miejscu. Dochodzi między nimi do małej sprzeczki. Mężczyzna przeprasza i obiecuje poprawę na przyszłość a zakochana w nim kobieta wybacza mu. Odbiór Antosia z przedszkola pozostaje na głowie Marty, jednak ta chcąc zrobić synkowi niespodziankę zabiera go na moment do szpitala. Daje Michałowi możliwość osobistego złożenia życzeń dziecku. Spotkanie nie trwa jednak długo, gdyż Sokołowski zostaje wezwany na blok. Małżonkowie rozstają się nie wiedząc, że już na zawsze.
Życie bywa okrutne a los niesprawiedliwy. Podczas drogi powrotnej do domu dochodzi do tragicznego wypadku. Dwóch młodych, naćpanych mężczyzn (Tadek i Alfred) taranuje auto Marty, które zostaje wyrzucone w powietrze i ląduje na drzewie. Antoś ginie na miejscu, Marta natomiast umiera niedługo po nim ze świadomością, iż dziecko jest całe i zdrowe. Szczęście w nieszczęściu jest takie, iż szybka reakcja ratowników medycznych pozwala przeżyć nienarodzonemu jeszcze dziecku. W szybkim tempie wykonują cesarskie cięcie dając życie małemu Stasiowi. Sprawcy wypadku mimo ran uchodzą z życiem. Tadeusz Marczak , który prowadził auto doznaje krwotoku wewnętrznego i trafia na stół pod nóż doktora Sokołowskiego. Ten nie wie jednak, ze ratuje życie mordercy, który zabił jego zonę i syna. Dowiaduje się o tym krótko po operacji i doznaje szoku. Początkowo nie chce uwierzyć w całą historię, następnie pędzi do kostnicy by pożegnać bliskich. Przebywa tam tylko jego żona, synka celowo ukryto przed jego wzrokiem. Ciałko dziecka zostało zmiażdżone doszczętnie jest ciężkie do jakiejkolwiek identyfikacji. Pożegnawszy żonę w kostnicy, Michał wyrusza do domu pełnego gości aby poinformować wszystkich o zaistniałej tragedii. Następnie wyprasza gości i pozostaje sam z dziećmi załamanymi i pogrążonymi w żałobie. Radości nie daje mu nawet informacja, że jego nienarodzony synek przeżył.
Sokołowski zaczyna pić, zaniedbuje dom, rodzinę oraz przyjaciół. Podczas pogrzebu kierowany emocjami rzuca się z ciosami na teściową. Co kwalifikuje go do leczenia psychiatrycznego.
Jakby jednej tragedii było mało niebawem dochodzi do kolejnej o innym podłożu. Na prokuraturę zostaje złożony donos o odebranie praw rodzicielskich Michałowi z przyczyn zaniedbania dzieci i zagrażania ich życiu. Wnioskodawcą okazała się szwagierka Grażyna Jeżewska, która chciała zabrać dzieci do siebie.
Żona Michała we śnie ostrzegała Michała o tym i prosiła aby jej przyrzekł, że "nigdy nie odda dzieci". Sokołowski nic sobie z tego nie robił- do czasu. Z transu wyszedł po rozmowie z policjantem, który miał obowiązek dowiezienia go na sprawę. Przyjaciele: Jakub i Hania Kotulska, sierżant Drozd oraz Pani Adwokat Malina Bogacka pomogli stanąć mu na nogi i walczyć w sądzie o dzieci. Michał- chirurg niegdyś o nieskalanej reputacji teraz "alkoholik i bandyta" walczy o dobre imię i prawo do opieki nad dziećmi w sądzie.
Sędzina Magdalena Ciszewska postanowiła dać Sokołowskiemu szanse odraczając sprawę na dwa miesiące aby mógł poukładać sobie wszystko jak należy.
Czas mijał nieubłaganie, rany po stracie bliskich powoli się goiły. Michał miał przy sobie ukochane dzieci i przyjaciół zawsze chętnych pomóc w potrzebie. Dzięki stażystce Hani, która weszła do jego życia niespostrzeżenie stanął na nogi. Jej bezgraniczna opieka nad dziećmi i domem spowodowało, iż zapałali do siebie ogromną miłością zdolną pokonać wszelkie przeszkody.
Jeśli chodzi o sprawców wypadku obojgu spotkała zasłużona kara. Tadeusz Marczak podczas pobytu w więzieniu i oczekiwania na sprawę został powieszony przez nasłanych bandziorów, którzy upozorowali samobójstwo.
Alfred Niro z pomocą ojca i wynajętych bandziorów zatarł wszelkie ślady zbrodni aby uniknąć więzienia. Wyrzuty sumienia jednak nie dawały mu spokoju i co pewien czas jeździł w miejsce wypadku i wspominał całe zdarzenie. Pech chciał, że pewnego razu znalazł się przy tym groźnym zakręcie w momencie, gdy inni młodzi naćpani mężczyźni gnali czarnym audi ulicami miasta. Wyprzedzając każde napotkane po drodze auto. W pewnym momencie na ich drodze pojawił się jadący na rowerze Alfred. Jeden z towarzyszy przejażdżki zaczął wykrzykiwać, iż jest "Panem życia i śmierci" po czym namówił kierowcę do pozbycia się jadącego bokiem rowerzysty. Uderzony z wielką szybkością Niro wyleciał wysoko w powietrze po czym upad w rowie uderzając całym ciałem o znajdujący się tam głaz. Całe życie przebiegło mu przed oczami. Sprawiedliwość odnalazła go sama.
W tej książce nieodwracalnie splotą się losy trzech mężczyzn. Jeden ocali ludzkie życie, drugi zabije dwie niewinne istoty, a trzeci zawiśnie w więziennej celi.
Jednym z nich jest Michał Sokołowski - uznany, szanowany chirurg, mąż Marty Sokołowskiej i tata trójki dzieci (Majki, Zbyszka i Antosia) oraz czwartego w drodze. (...) Dzień 3 urodzin Antosia będzie dla niego jednak jednym z najgorszych dni w życiu, w którym straci ukochaną żonę oraz synka. Kilka sekund, które mógł im jeszcze poświęcić zaważy na ich życiu i śmierci. Czy wybaczy sobie kiedyś, że pożałował im tych kilku dodatkowych sekund?
Drugim z mężczyzn jest Albert Niro - syn wysoko postawionego polityka, który wybroni syna z największego głupstwa.
Trzeci to Tadek Marszak - kierowca tira, przewożący konie na rzeź na trasie Polska - Włochy, prywatnie kumpel Alfreda.W całej tej historii to on zostanie oskarżony o spowodowanie wypadku i zapłaci za wszystkie grzechy, ale czy słusznie?
Po śmierci żony i synka - Michał wpada w depresję, smutki topi w alkoholu, dzieci muszą radzić sobie same, nawet maleńki Staś nie jest w stanie przywrócić go do normalności. Jednak w obliczu zagrożenia i w obawie przed utratą pozostałych dzieci oraz przy pomocy niezawodnych przyjaciół postanawia zawalczyć o swoją rodzinę.
Czy spotka go jeszcze kiedyś szczęście, czy ułoży sobie życie na nowo?
To kolejna książka Kasi Michalak, którą przeczytałam, natomiast na pewno nie do porównania z żadną inną. To bardzo przejmująca historia rozbitej rodziny, dzieci osieroconych przez ukochaną mamę i zmagań ojca z samotnym rodzicielstwem.
To pozycja pokazująca jak ważne są te krótkie chwile spędzane z najbliższymi. "Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą" jak pisał ksiądz Jan Twardowski.
Myślę, że żadne słowa nie oddadzą klimatu tej książki, ją po prostu trzeba przeczytać samemu.
Leniwa, deszczowa niedziela i przepiękna wzruszająca powieść, o której napisano, że ...."to najmocniejsza powieść Katarzyny Michalak. Roztrzaskuje serce na kawałki, wzbudza skrajne emocje, porusza do łez".
Książka dla tych, którzy lubią historie z życia wzięte