á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
W tej części akcja skupia się na nowym śledztwie. Tym razem znaleziono fragment czaszki w brzuchu grindwala. Nikt nie wie, do kogo należała i jak znalazła się w Vestmannie. Ellegaard musi ustalić, kim była ofiara, gdzie doszło do przestępstwa i kto jest sprawcą. Pomaga jej Frida, ale też Olsen, który wrócił do Vestmanny. Policjantka korzysta z jego pomocy chyba bardziej z litości niż z innych powód. Mężczyzna jest jednak kolejny raz związany ze sprawą, którą prowadzi Katrine, choć oboje nie mają pojęcia, jak i dlaczego.
Oprócz śledztwa dostajemy też wątki poboczne, które związane są z prywatnym życiem bohaterów. Widzimy, jak traktowany jest Olsen po powrocie do rodzinnego miasteczka, poznajemy też jego rodzinę. Dowiadujemy się również, dlaczego zwolniono go z więzienia. Mężczyzna nie ma lekko – niemal na każdym kroku odczuwa niechęć mieszkańców, jest nękany, martwi się też o swoją sprawę w sądzie.
Z drugiej strony jest Katrine. Na początku powieści trafia w ramach akcji profilaktycznej do lekarza i naprawdę musiały się stać cud, by Mróz nie wykorzystał tego w dość brutalny sposób, zsyłając na nią chorobę. Czytelnik nawet nie jest zaskoczony, gdy się o tym dowiaduje. Kobieta bardzo chce rozwiązać sprawę, nie lubi stagnacji, ciągle drąży. Wierzy swojej intuicji. Jest wytrwała, pracowita i czasem nagina reguły, by to jej było wygodniej. Ma też problem ze zdefiniowaniem jej relacji z Olsenem. Z jednej strony wie, że jest mordercą, z drugiej nie boi się przebywać w jego towarzystwie, wręcz przeciwnie – to ona o nie zabiega.
Akcja nie gna na łeb, na szyję. Książka ma klimat skandynawskich kryminałów, wszystko rozwija się powoli i stopniowo. Rozwiązanie zawarto w zaledwie kilku zdaniach, a i tak nie jest ono takie jasne. Dla niektórych może być zaskakujące, ja jakoś nie odczułam tego efektu „wow”, gdy przeczytałam, kto jest winny.
Cykl Vestmanna jest dobry i podoba mi się. Ma klimat skandynawskich kryminałów, nie jest okraszony zbyt wieloma scenami brutalności, ale czuć atmosferę pustkowi, zimna, małej społeczności, w której wszyscy się znają. Naprawdę to doceniam, bo to najmocniejsza strona tych książek. I chociaż nie jestem fanką autora, to muszę przyznać, że te książki są naprawdę udane i można śmiało po nie sięgać.